Wy,
Kochankowie iluzorycznego sztormu,
Dryfujący na morzu uczuć z kuglarzem u steru,
Rozgrzani efemerycznym ciepłem czerwonego wina,
Upojeni cielesnością w romantycznej porze gwiazd,
Bezsensownym splotem dźwięków wypełniacie ciszę dnia.
Wam,
Marionetkom rzeźnika z jarmarcznego teatrzyku,
Pochłoniętym doczesnością, przepływającą między zwinnymi palcami,
Zakutym w kajdanach świata, który głuchy jest na wasze skargi,
Za fascynację ciałem d u s z ą przyszło wam zapłacić.
Głupcy,
Hermetycznie zamknięci
We własnym hedonizmie -
Nie znacie miłości.
Sukkub