piątek, 20 marca 2009

Ironia

wśród wypaczonych idei
otoczeni murem
goniąc za ...

a w ręku sierp
noga jak młot

komunizm za nami
masa przed nami

zrzucamy ubrania
- uniform jest nasz!

jednostka krzyczy: TO MY!

drogi zawiłe to proste autostrady

pytań już nie ma
jest Bóg i Pył

wiatr i nicość...
a TY?

Ipse

czwartek, 12 marca 2009

Do Lolity


Powiadają że chcesz
Powiadają że lubisz

Mówią śmiej się
I się śmiejesz
Mówią tańcz
I tańczysz
Mówią jesteś szczęśliwa
I pokazujesz szereg białych zębów
W lekko rozchylonych ustach

Bajki dla dzieci
To jego oddech

Jego ramię
Ciepła pościel

Pamiętasz dzieciństwo?
To powiedz czym jest

Jesteś dorosła
Oni rozumieją

Czy ty już wszystko wiesz

Ponoć znasz miłość
....

Płaczesz?
Nie, ty nie możesz
- śmiej się i tańcz!

Ipse

wtorek, 10 marca 2009

******

Czy jesteś człowiekiem prawdziwym? Zastanawiałeś się kiedyś nad swoim prawdziwym ja? Co czujesz, przebywając w tłumie? Wyobcowanie, irytację? Przeczytaj, moje słowa i zastanów się - kim jesteś?

Naszym światem rządzi masa, a nasze czasy są czasami całkowicie wyindywidualizowanego społeczeństwa. Oto bowiem wkroczyliśmy w wiek, gdzie potęgą są tłumy, a lud świętością. Demokracja jest naszym Bogiem, za którego jesteśmy w stanie oddać życie. My, racjonalni ateiści XXI wieku, na jej ołtarzu jesteśmy w stanie złożyć ofiarę z samych siebie. Ale czy to ma sens?

A Ty, człowieku XXI wieku, jak się czujesz tutaj, w naszym świecie? Jeżeli jesteś człowiekiem - czy też wyznajesz naszych bożków, nasze 3M - miasto, masę i maszynę? Modlisz się do nich; modlisz się, by znów przetrwać kolejny dzień. A może oddajesz im cześć zaraz po Demokracji?
W tłumie, na ulicy, w autobusie, wszędzie, gdzie się znajdujesz, możesz przypatrzeć się naszemu hołubionemu tłumowi, możesz przysłuchiwać się ich rozmowom, zaprzyjaźnić się z nimi, a nawet zbratać!
Cóż to, nie możesz? Czujesz się nimi rozczarowany? Pomyśl, rozczarowany jesteś przedstawicielami ludu, czyli tymi, którzy dzięki Demokracji mają władzę. Dlaczego oni nie są jak bohaterowie Homera? - myślisz. Jeżeli tak myślisz, to ja wystawię Ci diagnozę - cierpisz na bowaryzm, nieuleczalną chorobę współczesnego indywidualisty. Świat książek, pełen wspaniałych bohaterów, prawdziwych przyjaciół, wartości i przygód wciągnął Cię tak, że nie zauważasz, że to tylko świat książek.
Być może - jedyny prawdziwy świat, choć nierealny.
Być może - świat realny nie jest światem prawdziwym, skoro składa się z samych produktów zastępczych.
Być może to prawda, ale kto Ci uwierzy?

Nie chcę, byś myślał, że jestem nihilistą. Że gardzę wszystkim, co mnie otacza. Pogardzam ludźmi, lecz nie człowiekiem. Człowiek - jako jednostka - jest niezmiernie fascynującą istotą, natomiast ludzie - masa - to odpychający twór.
Nie gardzę człowiekiem prawdziwym z całą gamą jego odczuć i emocji, z jego przemyśleniami i całą kulturą, którą stworzył. Ale cóż mogę myśleć o ludziach, o tych, którzy jedzą, śpią, rozmnażają się. O jednej, wielogłowej, przerażającej istocie, która wysysa z człowieka całą jego siłę witalną.

Przedstawicielu człowieczeństwa, obudź się! Przestań zadowalać się tanimi produktami zastępczymi. Zamiast miłości - przypadkowy seks; zamiast szczęścia - zadowolenie; zamiast sztuki - telenowele w telewizji.
Naprawdę tego chcesz? Żyć półżyciem, okłamywać siebie, po to tylko, by się wpasować, zdobyć akceptację tłumu, którego i tak nie obchodzisz? Wiem, że nie; wiem, że chcesz prawdziwego świata z książek. Nie walcz więc z tym, czego oczekujesz od świata, nie rezygnuj. Nie lecz się z bowaryzmu - rozwiń go, karm własną duszą.

Zastanów się głęboko - czy jesteś człowiekiem?

Jeżeli tak, to zdejmij wreszcie z twarzy maskę i chodź za mną. Nie gwarantuję Ci szczęścia - zapewniam, że będziesz cierpieć; nie mogę też obiecać, że będziesz czuł się bezpieczny - stale towarzyszył Ci będzie lęk; nie znajdziesz też przyjaciół - tylko otaczającą zewsząd samotność.
Ale może coś wygrasz, ważniejszego od iluzji świata. Może wygrasz swoje zatracone człowieczeństwo.
Może warto iść pod prąd? Zdecyduj. Jeżeli pomyślisz, że warto, to chodź za mną, pokażę Ci, jak mógłby wyglądać świat, gdybyśmy to My byli siłą napędową, a nie lud.


Dagme

sobota, 7 marca 2009

Forpoczty - Reaktywacja - Einführung

Jest nas troje –współczesna Laokoona grupa,
Ale wąż wspólnych pragnień, dusząc, darzy życiem
I żądłem swe zaszczepia siłę w walce z Gniciem,
By jak Dawid – żyjący potwór zmienić w trupa.

Maria Komornicka


Tak o słynnej grupie wybitnych artystów piszących Forpoczty pisała równie wybitna Maria Komornicka. Czym są Forpoczty i do kogo są skierowane?

Forpoczty to tom zbiorowy Wacława Nałkowskiego, Cezarego Jellenty oraz Marii Komornickiej. Autorzy w swoim dziele podzielili społeczeństwo na parę grup; w rzeczywistości chodziło o wyróżnienie jednostek wybitnych i troglodytów. Ci młodopolscy artyści w dużej mierze opierali się na filozofii Fryderyka Nietzschego (co uwidacznia się zwłaszcza w twórczości Marii Komornickiej vel Piotra Odmieńca Własta). Owi troglodyci zaś, to jednostki pozbawione uczuć wyższych, dostrzegania tego, co zauważają tylko ci pierwsi.
Jednostki wybitne cechują się zwłaszcza wrodzoną wrażliwością; są nerwowcami, a ich dusze nigdy nie mogą zaznać spokoju. To wszystko sprawia, iż są oni wyjątkowi,
a jednocześnie zagubieni w świecie, którym rządzi szara masa.

Nas jest na pewno więcej. Odczuwających Weltschmerz, Sehnsucht za tym, co odległe od rzeczywistości, jednak nasza wrażliwość, a raczej nadwrażliwość na otaczający świat, niekiedy sprawia, że nie możemy właściwie koegzystować. Ale co tak naprawdę oznacza właściwe życie? Być może naszym przeznaczeniem jest niemożność dotarcia do szczęścia.
Jesteśmy dekadentami. Mimo że gardzimy indolencją, to niekiedy zdarza nam się bierna postawa wobec egzystencji. Poszukujemy szczęścia, ale rzeczywisty świat nie jest chyba miejscem, na którym go znajdziemy.
Jesteśmy somnambulikami błądzącymi w przestworzach. Potykamy się o chmury, próbując dosięgnąć nieba. To nie ten czas i nie to miejsce. Jesteśmy ofiarami epoki, w której żyjemy, ale jeśli spotkamy się razem na jednej z chmur, być może choć na chwilę poczujemy rozkosz egzystencji.

Chcemy reaktywować Forpoczty. Ale nie dlatego, żeby się cofać, zaglądać do przeszłości, ale po to by w przyszłość spoglądać z uśmiechem.
Nasza twórczości wpisuje się w ramy dekadentyzmu, egzystencjalizmu i... absurdu? Bo przecież wszyscy jesteśmy ludźmi absurdalnymi. Jeśli czujesz to samo, co my - dołącz do nas! Nie próbuj na siłę bratać się z troglodytami... To syzyfowa praca. Wtaczajmy swój kamień razem!

EiA