piątek, 15 stycznia 2010
Do Człowieka XXI wieku
Piszemy do Ciebie, człowieku, ponieważ naszym marzeniem jest, byś się obudził i znalazł w sobie tą boską cząstkę, o której być może zapomniałeś w te wszystkie szare – tak podobne do siebie – dni.
Świat wystawia nas na tak wiele cierpień, tak wiele wątpliwości. Próbujemy zmienić siebie i otoczenie, lecz świat tan nie daje nam żadnej podpory, a wątpliwości rozrastają się w naszych sercach, wprowadzając je w mrok. Czasami można odnieść wrażenie, że największym marzeniem rzeczywistości jest sprawdzenie, jak bardzo musi ściemnieć, żebyśmy przestali iść.
Czy zastanawiałeś się, czym jest spełnienie i czy jest ono możliwe do osiągnięcia? My się zastanawialiśmy wiele razy. W naszych „Forpocztach” pragniemy ukazać lęki człowieka zagubionego w bezdusznym popostmodernistycznym świecie.
Nie można jednakże całej winy za obecny stan rzeczywistości zrzucać na dzisiejsze czasy (a raczej ich schyłkowość), ponieważ odpowiedzialność spoczywa też na ogóle ludzkości, której fatalna kondycja objawia się w zobojętnieniu wobec cierpienia innych oraz w hipokryzji, tworzącej wieczną grę pozorów.
My pokażemy Ci, że nie musisz być taki, jak zlodowaciałe człowieczeństwo. Jeśli się rozejrzysz – dostrzeżesz bratnie dusze. Jeśli się z nimi zbratasz – stworzycie podwaliny pod ramy świata, nie ramy nowe, lecz tradycyjnie - przedrewolucyjne, które będą początkiem drogi człowieczeństwa do zerwania z odmętami materii, próbującej nas uziemić. Będą one początkiem drogi do rozwoju duchowego, wyboru dobra i idei.
Zrozum – jesteś czymś więcej niż kawałkiem mięsa. Choć tak bardzo chcą Cię zdegradować do tej roli. A Ty jesteś istotą, która może zostać bohaterem, kapłanem czy poetą – musisz tylko chcieć.
Czasami niektórych z nas ogarnia zwątpienie. Czy to wszystko ma sens? Czy nie lepiej dać sobie spokój z myśleniem i po prostu żyć, godząc się z ułomnością dzisiejszości? Byłoby o wiele łatwiej, rozpłynąć się w intelektualnym niebycie, który – będąc faworyzowanym przez ludzkość - zapewni nam spokojny sen. Jednak coś nas ciągle gna i nie pozwala nocami spać, a myśli przelewają się przez głową niczym wzburzone wody przez spotkane przez siebie zapory. Rezultat rozmyślań jest zawsze jeden: trzeba toczyć tę intelektualną walkę z sobą samym i rzeczywistością, dopóki starczy sił.
Trzeba także walczyć z nihilizmem, który tak kusi. Wizja negacji wszystkich wartości, dzięki której moglibyśmy zrobić wszystko, bo było by dla nas przyjemne. Trzeba walczyć z odrzuceniem wszelkim zasad i pogrążeniem się w morzu hedonizmu. Dlaczego? Odpowiedź jest banalna i brzmi wręcz trywialnie: ponieważ to jednostki i ich działania budują ogół, a nasze pojedyncze uczynki kształtują oblicze świata. A kto by nie chciał, mówiąc nieco naiwnie, by świat był dobry?
W tym liście do Ciebie, mój nieznajomy przyjacielu, chciałam nakreślić kierunki, którymi podążały nasze myśli przy dotychczasowym tworzeniu „Forpoczt”; myśli, które chcieliśmy przekazać Tobie. Dotarłeś z nami aż tutaj, chodź z nami dalej. Będziemy wciąż, ramię w ramię, walczyć z beznadzieją bezwiary.
Dagme
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz