poniedziałek, 22 marca 2010

Postmodernizm - epilog

Cudowna wizja, czyż nie?
Jaką cudowną wizję można roztoczyć przed człowiekiem, nęcąc go ucieczką! Czasami wystarczy jedna tabletka, by rozpłynąć się w zapomnieniu – jakie to proste! Czy nie można by pomyśleć, że substancje psychoaktywne są błogosławieństwem ludzkości, podarowanym nam, jako schody ku kolejnym poziomom mistyki, ku poznaniu?

Tak, ta myśl kusi, nawet dziś, gdy wiemy, że zapomnienie bywa drogą do zatracenia.
Ta myśl kusi, wcale nie mniej, niż w czasach, gdy ludzi nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa swoich między wymiarowych podroży.
Dzieci kwiaty myślały, że ich epoka nigdy się nie skończy, a one – niczym Król Jaszczur – będą wiecznie zasiadały na tronie młodości. A jednak – epoka minęła i to gwałtownie, Król Jaszczur umarł, a Żółta Łódź Podwodna się zatopiła.
Czemu ten tęczowy czas minął? Sądzę, że dlatego, iż jego fundamentem były wizje, druga strona lustra i poznawanie granic samego siebie, a nie fascynacja duchowością i miłość do innych.

Rzeczywistości – choć czasami nudnej – powinno się stawić czoła całą swoją przytomną świadomością. Trzeba świadomie kochać, rozwijać się duchowo, zdając sobie sprawę ze stanu teraźniejszości, bez zapachu amanita muscaria w powietrzu. Warto podjąć wysiłek, by każdy dzień przeżyć, będąc sobą i tylko sobą, będąc na tyle silnym, by móc być wrażliwym. Ucieczka to słabość; a słabość sprawia, że przestajemy być wrażliwi, stając się egoistami, myślącymi tylko o swoich lękach.

Dagme

niedziela, 7 marca 2010

Rocznica

Dziś mija rok o chwili, gdy zaczęliśmy tworzyć „Forpoczty”; rok, odkąd zaczęliśmy walczyć z mieszczaństwem. I walczyć będziemy wciąż! Coraz bardziej zaciekle; z coraz gorętszym płomieniem idei w sercu. To jest potrzebne – stanowcze „Nie!” dla hipokryzji i znieczulenia, dla zepsutej moralności. Stanowcze „Nie!” dla człowieczeństwa pojmowanego w XXI-wieczny sposób.

Zasady moralne to nie drobnomieszczaństwo! Drobnomieszczaństwo to upadek obyczajów! To sytuacja, w której ludzie wolą usunąć ciążę niż przyznać się do nieślubnego dziecka. Sytuacja,w której wolą zbrodnię niż zniesławienie!

Mieszczaństwo i upadek moralności! Drzazgi, które widzimy w oczach bliźnich; kłody, które widzimy w swoich oczach. Nasza walka nie przejawia się tylko pisaniem, biernym użalaniem się nad światem. My, choć kosztuje to nas wiele trudu, staramy się zmienić siebie, tak samo, jak naszych czytelników.

Być może nigdy nic nie zmienimy, być może nikt nie przejmie się naszą twórczością, nikt nie przeczyta naszych słów. Ale my i tak będziemy walczyć tworząc, będziemy próbowali poruszyć małą cząstkę człowieka w sobie i innych; będziemy dojrzewać wraz z każdym wypowiedzianym przez nas słowem.

Czego i nam i Wam dziś życzę, drodzy przyjaciele.

Dagme

czwartek, 4 marca 2010

W biegu

znaleźć czas
by świat uśmiechnął się
do Ciebie

by skowronek wyśpiewał wiosnę
tylko Tobie

by promień słońca otulił
właśnie Twoją twarz

by źdźbło trawy ukłoniło się
pod bosą stopą Twej osoby

by wiatr splótł warkocze z kosmyków
Twoich włosów

znaleźć czas
by człowiek wyszedł
do drugiego człowieka

by odnalazł piękno
w sobie przyrodzie i bliźnim

Ipse