piątek, 23 października 2009

My i filistrzy


Zrzućmy skorupę
Pozwólmy wznieść się duszy
by zachłysnęła się świeżym powietrzem
nieskażonej myśli

Nie obarczajmy jej na nowo tym co fizyczne
niech piękno i brzydota przestaną określać cielesność

To my- przezroczyści, efimeryczni
Balast tkankowy
pozostał przed lusterm

Teraz zwierciadłem jest górski strumień
Pożywieniem słowo
Napojem sztuka

Jesteśmy wolni
pokonaliśmy dwunożną istotę
i narodziliśmy się na nowo bez skazy
by móc żyć i umierać będąc sobą
aż sobą

bez markowego świata
pieniędzy
materializmu

...

Jeszcze jeden oddech i...
... palec na pilocie

Idea osiadła
na miękkim fotelu
-materialnym bycie-

po brodzie spływa sos
....
-materialny świat-

Ipse

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz